Jakie tłumaczenia dla startupów są potrzebne?

Startupy to bardzo specyficzne twory. Te młode firmy charakteryzujące się szybkim wzrostem, które bardzo często na początku swojej ścieżki operują niewielkimi środkami finansowymi. Nieustannie więc szukają najlepszych sposobów na przekucie ich na płacących klientów. Dużym wyzwaniem jest również komunikacja z zagranicznym klientem. Dlatego warto wiedzieć, jakie tłumaczenia dla start-upów będą koniecznością. I to nawet wtedy, gdy znasz angielski!

Robimy tłumaczenia dla startupów

Startup – co to jest?

Zacznijmy jednak od podstaw. Czym w zasadzie jest startup? Jako pojęcie określające nowopowstałą firmę bywa nadużywane. Nie każda nowa firma jest startupem. Za to każdy startup jest nową firmą. 

Przypisywanie tego pojęcia do wszystkich młodych biznesów wynika z prostego faktu. Startup jest pojęciem bardzo ogólnym. Niemniej można wyodrębnić kilka cech, które są specyficzne wyłącznie dla tego typu przedsiębiorstw.

Jakie są cechy startupu?

Rąbka tajemniczy uchyliły dwie osoby – Steve Blank oraz Eric Ries. Według tego pierwszego startup to “(…) organizacja stworzona w celu poszukiwania niepowtarzalnego i skalowalnego modelu biznesowego (…)”. Tę jednak definicję można przypiąć do każdej młodej firmy. Ostatecznie w założeniu każdy biznes musi się rozwijać.

Nieco bardziej uszczegółowił to Eric Ries w swojej książce “The Lean Startup”. Odniósł się w niej do filozofii lean. Cytując autora, “(…) startup to przedsięwzięcie, które stworzono w celu wykreowania nowego produktu bądź usługi w warunkach ryzykownych, braku pewności”. Zgodnią z tą definicją, startupem jest firma, która rozpoczynając działalność ponosi ryzyko, że jej produkty lub usługi zostaną odrzucone przez rynek. Ta definicja jest już bliższa realiom.

Tłumaczenia dla startupów – czyli co tłumaczyć?

Niezależnie od przyjętego wytłumaczenia, wspólną cechą większości startupów są ograniczone możliwości finansowe. Czasowe zresztą też. Przy czym z założenia takie firmy chcą skalować swój produkt na rynki zagraniczne. Szczególnie w branży gamingowej, software’owej i aplikacji mobilnych. Jak to wszystko pogodzić z tłumaczeniami?

Punktem wyjścia jest wyodrębnienie najpilniejszych potrzeb. Jako startupowiec staniesz przed wyborem. Tłumaczyć na własną rękę (bo znasz angielski) czy zlecić tłumaczenia dla startupów na zewnątrz? Oba rozwiązania mają swoje plusy i minusy.

Tłumaczysz na własną rękę? Uważaj!

Do zalet realizowania tłumaczeń dla startupów na własną rękę należy zdecydowanie niższy koszt. Jednak czy na pewno? Być może tak jest na początkowym etapie rozwoju biznesu. Z biegiem czasu każda Twoja godzina zyskuje na wartości. Co za tym idzie, wartość Twojej pracy idzie w górę.

Ile kosztuje Twoja godzina?

Zastanów się, ile czasu potrzebujesz, aby przetłumaczyć załóżmy wpis blogowy na własną rękę. Godzinę? Dwie? Zależy oczywiście od długości. Teraz pomyśl, co mógłbyś zrobić prorozwojowego dla swojego startupu, gdyby ktoś Cię wyręczył w tłumaczeniu? Godzina to równowartość m.in.:

  • rozmowy z nowym klientem,
  • zażegnanie konfliktu z niezadowolonym klientem,
  • wysłanie 30 zaczepek na LinkedInie z informacją o Twoim startupie czy
  • konfiguracja lub optymalizacja kampanii reklamowej na Facebooku.

Spróbuj teraz oszacować, ile korzyści przyniesie Ci wykonanie wymienionych czynności. Dodaj do tego fakt, że Twoje tłumaczenie może być odebrane jako nieco sztuczne czy “kanciaste” przez odbiorcę.

Fakt faktem, że tak rozumiana “jakość” zależy od Twoich kompetencji językowych. Niemniej istnieje ryzyko, że Twoje tłumaczenie nie będzie tak skuteczne, jak tłumaczenie sprawdzone przez native speakera.

A może zlecić tłumaczenie dla startupów na zewnątrz?

Zamiast robić przekład na własną rękę, równie dobrze możesz go zlecić na zewnątrz. Owszem, wiążą się z tym określone koszty. Wiążą się też i korzyści. Przede wszystkim oszczędność czasu, który alternatywnie przeznaczysz na rozwój własnego biznesu.

Dochodzą też kwestie związane z szeroko rozumianą jakością. Ty jako przedsiębiorca nie zajmujesz się tłumaczeniami na co dzień. Co za tym idzie, każdy przekład robisz wolniej, niż zawodowy tłumacz. Zawodowiec jest też bardziej biegły, efektywniejszy w swojej pracy, a także prawdopodobnie lepiej radzi sobie z niuansami językowymi.

I czasami masz do czynienia z trudnymi tematami. Potrzebujesz tłumaczenia dokumentów finansowych, technicznych i innych, związanych z działalnością. Ich zgodność z oryginałem jest natomiast bardzo ważna.

Kiedy warto zlecić tłumaczenia dla startupów?

Niezależnie od wad i zalet, istnieje sporo obszarów, w których tłumaczenia na własną rękę będą akceptowalne. Są też i takie obszary, w których lepiej to zlecić na zewnątrz. Rozpatrzmy kilka takich przykładów.

Tłumaczenia dla startupów na własną rękę możesz robić:

  • gdy dotyczą korespondencji mailowej,
  • gdy dotyczą rozmowy na portalu społecznościowym,
  • gdy rozmawiasz online z klientem lub
  • gdy publikujesz posty na Facebooku.

Tłumaczenia dla startupów z kolei zleć na zewnątrz:

  • gdy tłumaczysz bloga wraz ze słowami kluczowymi,
  • gdy tłumaczysz podstrony SEO,
  • gdy tłumaczysz ofertę handlową lub
  • gdy tłumaczysz opisy sprzedażowych podstron.

Dlaczego akurat w tych wymienionych przypadkach warto zlecić tłumaczenie na zewnątrz? Istnieje kilka przesłanek i wszystkie odnoszą się do celu, jaki jest przypisywany wymienionym treściom.

Dlaczego warto zlecić tłumaczenia dla startupów?

Za przykład niech posłużą wpisy blogowe. W strategii content marketingowej pełnią one zasadniczo dwa nadrzędne cele:

  1. Mają sprowadzać ruch na stronę z Google.
  2. Są odpowiedzią na problemy Twoich klientów.

Mając na uwadze pierwszy z wymienionych celów, kluczową rolę odgrywają słowa kluczowe. Każde dobre tłumaczenie bloga warto więc zacząć od tłumaczenia, a raczej lokalizacji, tych fraz. 

Bezpośredni przekład z jednego języka na drugi nie zawsze jest rozwiązaniem optymalnym. Szczególnie jeśli język docelowy jest mocno zróżnicowany pod względem regionalizmów. W związku z tym w różnych regionach kraju użytkownicy mogą wyszukiwać różnych słów kluczowych. Nawet na określenie tej samej usługi.

Najpierw lokalizacja słów kluczowych, potem tłumaczenie

Chcąc więc lepiej zoptymalizować SEO tłumaczonego artykułu, wszystkie te niuanse językowe musisz uwzględnić. Jak? Najlepiej wykonać research słów kluczowych na docelowy język i dopiero potem dokonać przekładu wpisu blogowego. Zawsze w tej, nigdy w innej kolejności.

Dobre tłumaczenie dla startupów – czyli jakie?

Kwestie związane z lokalizacją słów kluczowych są fundamentalne również w kontekście podstron SEO. Nieco inaczej jednak sytuacja wygląda w odniesieniu do innych treści. Takich jak np. podstrony sprzedażowe czy oferta handlowa. 

W nich ważne jest przede wszystkim naturalne brzmienie, a także dostosowanie tekstów do kultury kraju docelowego. Niezależnie od języka, wspólnym mianownikiem wszystkich treści marketingowych są emocje. To one decydują o tym, czy uda się odbiorcę zachęcić do pożądanego działania.

Zazwyczaj robi się to za pomocą środków perswazji, a także chwytliwych haseł reklamowych. Niemniej każdy język ma swoje niuanse w postaci idiomów, powszechnie znanych faktów historycznych czy realiów kulturowych. Przy bezpośrednim tłumaczeniu istnieje niewielka szansa, że wykorzystasz te środki przekazu. 

Odpowiedzią na to jest lokalizacja tłumaczenia. Zazwyczaj zajmuje się nim native speaker, tj. osoba wychowana i na co dzień mieszkająca w kraju docelowym. W związku z tym doskonale orientuje się w realiach kulturowych i czuje niuanse językowe. Dzięki korekcie native speakera, teksty sprzedażowe będą miały szansę na realizację założonego celu.

Tłumaczenia dla startupów – samodzielnie czy zlecić?

Czy warto zlecić tłumaczenia dla startupów na zewnątrz? To zależy od wielu czynników. Przede wszystkim od opłacalności. Takie usługi niewątpliwie należy traktować jako inwestycję. A każda inwestycja musi się zwrócić. Nawet jeśli nie w bezpośredniej sprzedaży, to jako zwrot kosztów, wynikających z Twojego zaangażowania czasowego. Gdy już wiesz, że zlecenie tłumaczenia będzie dla Ciebie korzystne, skorzystaj z naszego wygodnego formularza. Jako TurboTłumaczenia zaczynaliśmy jako startup i doskonale znamy “ducha” tej formy biznesu.

P.S. Tłumaczenia biznesowe możesz zamówić u nas 🙂

Powiązane:

Ekspansja firm na rynki zagraniczne – 4 rady od Brand24

10 stron, na których znajdziesz freelancerów do swoich projektów biznesowych

Jak wygląda proces globalizacji aplikacji do monitorowania stron internetowych i jak przekłada się na komunikację z klientem?

Tłumaczenia dla startupów 24/7

Ta strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia lepszej zawartości, bezpiecznej pracy oraz do celów statystycznych. Korzystanie z plików można wyłączyć w ustawieniach przeglądarki internetowej. Klikając „Akceptuję” lub zamykając ten komunikat, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookies. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie Polityka prywatności i plików cookies.